Jak nie lubić sobotnich warsztatów;)

W styczniową sobotę odbyły się we Wrocławiu ponad cztero godzinne warsztaty z Sensei Adamem Litwińskim. Zacznijmy od tego, że były to zajęcia dla najwytrwalszych, którzy podnieśli się po mocnym piątkowym treningu. Nie każdemu się udało…
O 10.00 na sali temperatura nie przekraczała 12 stopni Celsjusza. Trzeba było ją koniecznie podnieść! Pojawiły się same czarne i brązowe pasy, więc Sensei Adam zarządził naukę bardzo zaawansowanych kata: Sepai, Tensho oraz obiecane rozwinięcia bunkai do Sanseru. Każde kata rozebraliśmy na czynniki pierwsze. Krok po kroku, ruch po ruchu. A że było nas niewiele Sensei Adam poświęcił każdemu z nas swoją uwagę. Jak zwykle z trudem zachowywaliśmy powagę. A raczej jej nie zachowywaliśmy, bo oprócz tego, że ze sobą ćwiczymy, to lubimy się też śmiać sami z siebie. W sumie można uznać, że to jeden z elementów naszego treningu – bardzo dobrze wpływa na mięśnie brzucha:) Śmiech śmiechem, ale formę też poćwiczyliśmy, aż do zadyszki. Po czterech godzinach mało kto nie marzył o wymagającym ćwiczeniu – leżeniu brzuchem do góry:) Po 14.00 –na sali pozostali najwytrwalsi i mocno zmęczeni, termometr pokazał prawie 15 stopni Celsjusza. Można? Można!
W marcu kolejne warsztaty – do tego czasu będziemy szlifować formę. Mocne postanowienie: tym razem będzie nas zdecydowanie więcej. Dołączysz do nas?

GALERIA

    

Archiwum